sobota, 24 lutego 2018

Rekuperator pracuje

W styczniu ruszył drugi etap rekuperacji. Zgodnie z planem.

Acz swoją drogą wymagania, czy dobre praktyki jednych zadań wobec drugich się wykluczają. Nie da się wszystkiego logicznie połączyć. Co powinno być przed czymś, a co za czymś. W tym właśnie wykończenie rekuperacji, podłogi, pomalowanie, wszystkiego, zakończenie prac brudnych, instalacja czujek... I tak koniec trzeba będzie sprzątać (po raz enty) i poprawiać malowanie...

Wydawało się, że strych to będzie ogromna wielka niezagracona przestrzeń... A tu co? Jeszcze nikt się nie wprowadził, a na połowie przestrzeni nawet nogi nie da się postawić.



Pomiędzy plątaniną kanałów spiro, czerpni, wyrzutni, tłumików, stanął wreszcie nowiutki rekuperator, czyli centrala pompująca czyste powietrze, zabierająca brudne, ogrzewająca zimą, żeby było ciepło i efektywnie kosztowo (w to ostatnie średnio wierzę, ale może się mylę...) 


Wydawało się, że strych to będzie ogromna wielka niezagracona przestrzeń... A tu co? Jeszcze nikt się nie wprowadził, a na połowie przestrzeni nawet nogi nie da się postawić.


Kolejne urządzenia, kolejna nauka. Mam nadzieję, że będzie raczej z tych 'bezobsługowych'. Ale w menu jest trochę możliwości, milion statystyk dotyczących temperatur i wilgotności. Zakładam jednak, że ustawienia domyślne są w miarę logiczne. Wciskam pierwszy bieg i dmucha. Jak będzie za mało, to wciśniemy drugi, a trzeci zostawię jako tryb awaryjny (to nawyki żeglarskie).

Pomiarów było co niemiaro, kolesie latali z góry na dół z drabiną i tubą szukając właściwych proporcji. Po nich też parę rzecy trzeba z pędzlem będzie poprawić... Jeszcze wymienią jeden anemostat i wszystko gra.


czwartek, 15 lutego 2018

Projekt łazienki na parterze

Leci projekt za projektem, idzie już niemal automatycznie.
Tym razem padło na konieczność zaprojektowania łazienki na parterze.

Nie szukamy już nowej architektki (co za neologizm! - ale jako feminista niestety ulegam i nie piszę 'pani architekt'), bo już ją mamy, sprawdzona. Do architekta (bez skarpetek, w wąskich leginsach) nie pójdę.

Krótka i szybka wizyta w salonie, i jest gotowy wybór płytek w kwadrans (potwierdzony przez Agusię w kolejnym tygodniu).

Tym razem nie będzie płytek w kolorze drewna, żadnych ekstrawagancji, ani awangardowych pomysłów. Chociaż.... padło na płytkę, którą nazwaliśmy 'ocean', co oznacza, że motywem parteru może być i woda i żagle i jachty, oby tylko sztormu nie było... 'Ocean' będzie tylko na podłodze. A na ścianach lekka biel i delikatna mozaika.













sobota, 10 lutego 2018

Gniazdka elektryczne

Pierwsze gniazdka i włączniki zostały zamontowane.
Miały być niedrogie, i nawet polskie, żeby nie było, że taki nielojalny kosmopolita jestem. Ale nie dało się. Bo nasza myśl krajowa jednak ma ograniczenia w tej, wydawałoby się niezbyt odjechanej technologicznie dziedzinie. I tak producenci albo nie mają jakiś elementów, albo mają ale w różnych seriach, ale mechanizmy jednej serii nie pasują do płytek z innej serii.
A wcale nie chciałem elementów tzw. 'inteligentnych', a z bardziej skomplikowanych okazały się zwykłe ramki, ale dla pięciu elementów, czy usb lub porty RJ.

I niestety znowu musiałem być taką i taką mordą i kupić te gorsze niemieckie... A naprawdę bardzo długo szukałem i starałem się.

I będą ot - proste, białe, ot dokładnie takie:








czwartek, 8 lutego 2018

W poszukiwaniu fugi do cegły GOYA

Cegły i płytki są od ponad pół roku. Czekają. Już nawet zaczęły obrastać czarną wilgocią, którą trzeba było szybko zwalczyć.
GOYA będzie sobie docelowo leżeć w kilku miejscach, na kominku, nad kuchnią i gdzieś tam jeszcze ją wciśniemy. 



Powinni to sprzedawać w zestawie. Byłoby łatwiej!
A tak szukamy jakiejś fugi. Szczęśliwie została namierzona fabryka w Milanówku, której to polska fuga (w kolorze 'wapienna') dołączy do belgijskich płytek. A fuga wygląda tak:



A w zestawieniu jeszcze surowym możemy przewidywać w przyszłości takie oto efekty:







sobota, 3 lutego 2018

Płytki Agusi po wykończeniu

Układanie fugi, o odpowiednich właściwościach i odpowiednim kolorze to nie jest błahostka. No bo materiał ma złe właściwości i brudzi cegłę.


A jak ma już dobre właściwości, to kolorów wybór jest mały. A jak już znajdzie się właściwy (jasno szary), to wychodzi antracyt, i nawet ja widzę, że coś tu się nie zgadza.
Zatem po trzech pierwszych zakupach, udało się trafić na fugę, która jakoś wpasowało się w oczekiwania.