sobota, 26 sierpnia 2017

Grzejniki i kolory

Nic prostszego wydaje się: wybrać grzejniki. Idzie się do hydraulicznego i zamawia.
Nie. To tak nie działa. Może w tanim markecie. Ale w sklepie jest sto katalogów, a w każdym 'dziesiąt' koncepcji.
Dobór mocy jeszcze jakoś zniosłem, bo to wzór, chociaż już przy dopasowaniu mocy do rodzaju kotła, co ekspert to inna koncepcja. Wybrałem coś pośrodku dla tzw. kondensacji. Potem kwestia materiału, aż wreszcie design i kolory. Trzeba było przejść dzielnie przez tysiące, po drodze zmieniając część grzejników z poziomych na pionowe, bo tak będzie rozsądniej na takich ścianach:


Co prawda to jeszcze nie grzejnik, tylko karton po stelażu wc, ale widać, że tu grzejnik musi być pionowy.

A grzejniki pionowe to grzejniki dekoracyjne, czyli po prostu dwa razy droższe, do tego dobrany został kolor.



Dobór koloru trwał miesiąc, i obejmował jeden podwędzony wzornik, który wypada szybko oddać.

Grzejniki zamówione, i mają być za tak zwany lada dzień.

sobota, 19 sierpnia 2017

Projekt łazienki na poddaszu

Jeszcze na wiosnę powstał projekt łazienki na parterze, z bardzo sympatycznym panem o kolorowej orientacji. Ale coś mnie w tym projekcie nie rusza. 



Zatem porzucam na razie temat i robię projekt drugiej łazienki na górze z inną panią architekt. I jakoś wyszło. 
Na zdjęciach ujdzie.



Łazienka jest na poddaszu, więc ma skos, ale zmieści się tu i wanna i grzejnik i tron.
Grzejnik zamontowany będzie na ścianie kominowej, która miała mieć pozostawioną cegłę. Ale jej nie będzie. Szkoda...


A pod skosem będzi duża półka z umywalką, a nad nią, obok okien wielkie lustro.




Wstępna wizualizacja zdradza, że będzie duża płytka trochę imitująca jasny kamień, i do tego długie płytki imitujące piaskowe drewno.




Zobaczymy czy ujdzie również po wykonaniu...

wtorek, 15 sierpnia 2017

Praca zdalna na budowie

Niby jeszcze stan budowy jest mocno surowy, ale można się już ulokować.
Zatem jak tylko jest to możliwe, to czmycham z korpo w pobliże łona natury, gdzie warunki do pracy wyglądają w przybliżeniu tak:


W pracy nikt nie rozprasza, kawami, zbędnymi gatkami, a widoki ze stanowiska pracy zgoła inne i z deka przyjemniejsze dla oka:
 

Pojawia się jedynie dylemat: pracować przy stole w domu, a może w ogrodzie, albo też i ruszyć na łąkę z kosiarką w ramach przerwy obiadowej:



Wybór zdaje się być prosty!

sobota, 12 sierpnia 2017

Projekt rekuperacji

Miałem zrobić rekuperację, bo to coś fajnego, nowoczesnego, zdrowego, eko. Później dowiedziałem się o co chodzi, i jeszcze bardziej byłem za pomysłem realizacji tego pomysłu. 

Później dowiedziałem się, ile to kosztuje, i doszedłem do wniosku, że brak rekuperacji na wiosce, w miejscu prawie bezludnym, jest zbyteczny.

Minął rok. Nastał lipiec. Mieli przyjechać panowie i zrobić ocieplenie dachu i sufity w całym domu. Nie przyjechali. Wcześniej po nocy przy zamkniętych oknach zobaczyłem ile pary się tam zbiera w szczelnym domu. Może to i sprawa wilgoci z tynków. Ale w ciągu godziny podjęta została decyzja. Robię rekuperację.

Najpierw szybki projekt, który wygląda tak, na parterze:

Parę małych błędów tu jest, ale na budowie się miały wyprostować. Grunt, że tam gdzie trzeba, idzie odpowiednia rura, która tłoczy świeże lub wysysa brudne powietrze.

A na piętrze mamy taki widok:

Sztach jest gdzie indziej, ale to szczegół. Sam rekuperator ma stanąć na stryszku, wszak piwnicy nie ma, a w schowku gospodarczym po wstawieniu kotła, to i słoika nie wciśnie się:

Zatem centrala rekuperacji będzie sobie tkwić na stryszku. Prawdę rzeczą znawcy, że projekt wszystkiego należy robić na początku. Cóż. Niech się nie mądrzą. Nie zawsze się da. Na szczęście mam sufity nieotynkowane, jakieś odprowadzenie skroplin do odpływu sanitarnego się zrobi, a zapasowy obwód elektryczny na sufit przypadkowo był.

sobota, 5 sierpnia 2017

Projekt kotłowni

Pięknie miałem narysowany własnoręcznie flamastrami projekt kotłowni. Zgubiłem go gdzieś. Ale w głowie mam. Zatem odtworzymy to na budowie.

Został się jedynie plan punktów hydraulicznych, a wśród nich wystaje również kotłownia, zbiornik na wodę. Później doszedł jeszcze filtr na wodę. I to wszystko ma pomieścić maluteńka kotłownia pod schodami, marne cztery metry kwadratowe, z czego połowa pod schodami. Ciekawe jak to wejdzie.

Kotłownia jak widać ma powstać w schowku gospodarczym, tak małym, że zmieścić się tam może jedynie piec gazowy, kondensacyjny, ma być czysto i przyjemnie, najlepiej bezobsługowo. 

Kotłownia ma mieć wszystko co trzeba (żywię nadzieję):
- kocioł kondensacyjny Viessmann 200W
- Zasobnik na wodę 120 litrów
- sprzęgło hydrauliczne
- dwie grupy pomp z mieszaczami do podłogówki jedna, do grzejników druga;
- regulatory pogodowe, zdalne sterowanie z apki; 
- i inne zestawy uzupełniające, rurki, naczynia i kraniki, co wszystko powoduje, że całość jest dwa razy droższa niż zakłada się na początku, ale jak to mówią hydraulicy, co jak co ale przy budowie domu na hydraulice nie wolno oszczędzać; no cóż posłuchałem...
- i jeszcze dodałem stację uzdatniania wody Aquahome; jak szaleć to szaleć...

Wszystko zostało zamówione, u pana Łukasza z Mińska (bardzo profesjonalna obsługa) i czeka już sobie na odbiór i instalację przez pana Jurku. I plan jest taki, że na początku października będzie ciepło w całym domu. Może październik będzie ciepłym miesiącem?