Elewacja domu

Elewacja to etap, który miał ruszyć najwcześniej na koniec wakacji i do końca września powinien być pierwotnie zamknięty. I to tylko w zakresie izolacji, bez koloru i upięknień. Pierwotnie. Bo planowanie na budowie jest możliwe, ale tylko do pewnego stopnia.

Tuż przed świętami, pan Mariusz, z którym umówiliśmy się na wrzesień rzucił propozycję, że od razu po Wielkanocy może ruszać, czyli dobre cztery miesiące wcześniej. W tym momencie była wizja dużej przerwy ze względu na nieoczekiwane przesunięcie (w normalną stronę, czyli wielomiesięczne opóźnienie), machnąłem ręką, i niech się cokolwiek dzieje. 

Okazało się na drugi dzień, że tynkowanie rozpocznie się jednak tuż przed świętami. Stąd dwie ekipy równolegle zaczęły sobie pracować, nie wchodząc sobie zbytnio w paradę: jedna na zewnątrz, a druga w środku. Prądu i wody starczyło dla jednych i drugich.

Raz ciach ciach, i rusztowania zostały rozstawione. Na szczęście prace są pod egidą mistrza budowlanego Darka, zatem co jak co, ale do elewacji to nie czepiamy się.

Nie czepiamy się, bo jest to mistrz w dziedzinie budownictwa: dokładność, rzetelność, solidność, porządek, szczegółowość, perfekcja!

Poszukiwanie materiału trochę trwało, a skończyło się jak zawsze: najlepszy dostępny, czyli to co najlepszego ma Zbyszek w Dobrem. Układ jest super, transport w cenie zawsze wtedy jak ja chcę, inni się muszą dopasować, zawsze dobra rada, i do tego jakieś upusty. Recepta na to jest prosta: jak w Ratatuj: bądź miły dla swojego dostawcy, a on będzie dla ciebie i dostaniesz najlepszy towar, tak jak chcesz. 

Styropian musiał być ciepły z odpowiednio wysokim wskaźnikiem oporu cieplnego Rd (wyszło przy 150mm --> 4,80 m2K/W)oraz bardzo niskim wskaźnikiem przewodzenia ciepła lambda (λdekl. w temp. 10°C --> 0,031 W/(m*K)). A pewnie jakbym dom pokrył tylko samą grubą warstwą farbą, to i tak byłoby trochę cieplej niż kiedyś. Ale niech tam będzie: to grafitowe cudo nazywa się Termonium Plus.

Kolor tak fajny, że pojawia się myśl, że może go nie pokrywać klejami i tynkami, tylko już tak zostawić. Pewnie jednak Darek nie pozwoli na takie zakończenie.

Niby twierdzi, że gwiazdą nie jest, a tu proszę, kamera go kocha, i co chwila pojawia się w obiektywie.