Dla niewtajemniczonych znaczy to nic.
Ale jednak ma znaczenie. Widok stropu, częściowo starego, z którego zdarto tynk, to widok, który straszy niczym upiór z horroru, grożąc, że nigdy wykończenie się nie skończy.
Ten ostatni kawałek straszącego surowością stropu był widoczny w łazience na parterze.
Już go nie ma. Wszędzie bieli się równo wygładzona gładź na płytach GK.
To niby niewiele, ale znaczy bardzo dużo. Wraz z ostatnią płytą znikają duchy przeszłości, odchodzą w spokoju, zostawiając swobodę na rozwój nowych duszków, pomysłów, nowego powiewu swobody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz