Po tygodniu okna są; zatem i widoki też. Dom jest "odwrócony od ulicy... plecami", bo najfajniejsze zostawiam dla siebie. Przechodzień ma zobaczyć ino tyle:
Zatem od podwórza jest rzekomo ciekawiej, ciekawiej czyli dokładnie mniej więcej tak:
Z boku od południa będą widoki na stare jabłonie i soczyste winogrona, i inne krzaczory:
A do tego wejście z boczku, z nowymi-starymi drzwiami:
I na koniec kilka fotek od środka:
A to ostatnie to widok na gwiazdy z salonu, taka wiejska fanaberia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz