poniedziałek, 27 marca 2017

Referencyjne kopanie dołu

W domu mam być ciepło. Stąd należy wykopać dołek, ogromny dół właściwie. Logiczne.

Ogromny dół nie jest bynajmniej tu sprytnym planem na polowanie słanic i łoni. Nie służy także do kopania pod kimś dołków, co najwyżej do zdobywania brakującej masy na mięśnie.

Dół ma służyć ciepłu. A konkretnie będzie w nim zakopany zbiornik na gaz lpg, który będzie dostarczany do kotła gazowego w domu. Wydawałaby się sprawa prosta. Wystarczy wyznaczyć zarys, zgodnie z oczywiście zatwierdzonym projektem budowlanym, zakasać rękawy, znaleźć łopatę. I przerzucić do góry 12 metrów sześciennych ziemi.

Rzeczy, które zdają się być proste, bardzo szybko się komplikuję. I nie inaczej było tym razem. Po pierwszych kilku szpadlach wyrzuconej ziemi, animusz nie znikał, co najwyżej lekko przygasł. Wraz z kolejnymi pojawiły się małe wątpliwości, czy na pewno zdążymy przed datą umówionego montażu.

Ale miało być pokoleniowe wyzwanie (kopanie rodzinne z synem), zatem udawaliśmy, że rura nam nie mięknie. I walczyliśmy dalej. Po zerwanej darni, wydawało się, że pójdzie bardziej gładko. Wydawało się. Na początku może i szło nie najgorzej. Aż tu pojawiły się małe komplikacje w postaci kamieni. Efekt: jeden złamany szpadel. Szło jakoś jednak dalej. Duch do końca nie ginął. Po osiągnięciu głębokości całego pół metra, zaczęły się pojawić magiczne strumyki wody, który nienaturalnie płynął z dołu do góry, tak to wyglądało. Wiele z tego sobie nie robiąc, po kostki w błocie, walczyliśmy dalej.

Uratował nas deszcz. Jego zbawienne pojawienie sprawiło, że pod pretekstem zamoknięcia na amen, można by zrobić jakąś przerwę. 



Krótka przerwa sprawiła, że do dołu nie było już po co chodzić. I chociaż osiągnęliśmy pułap -70cm głębokości, to jakby się on jednak trochę podniósł.

Trudno, musiało widocznie tak być, skoro się stało. Niezbyt przerażeni rzuciliśmy się do wykopu dołu na przyłącze. Zadanie wydawałoby się nieporównanie prostsze. Kilkanaście metrów rowu na 80 cm głębokości. Co to dla nas! Doszliśmy do pół metra i może połowy długości rowu.

I tu pojawiły się już śmiało, głośno wypowiedziane, wspólnie myśli: a może jednak lepiej byłoby wynająć koparkę? 



To była jednak tylko chwila słabości. Damy radę. Przesuwamy montaż zbiornika o kolejne dwa tygodnie. Czekamy aż przyroda opadnie z nadmiaru energii i wracamy do boju.

A na razie mamy basen o wymiarach jeszcze nie olimpijskich, ale w sześciu metrach pluskać się da. Do zestawu nurkowego należy uwzględnić jednak piankę, latarnię i butlę z tlenem na dotlenienie mózgu.

1 komentarz:

  1. Znalezienie rzetelnego i doświadczonego hydraulika to podstawa prawidłowo funkcjonującej instalacji wodno-kanalizacyjnej w domu. Awaria czy nawet drobna usterka może spowodować wiele problemów i nieprzewidzianych kosztów. Dlatego tak ważne jest, aby wybrać firmę, która oferuje profesjonalne usługi w tej dziedzinie. Strona https://hydraulikon.pl/ to miejsce, gdzie znajdziesz wykwalifikowanych specjalistów gotowych szybko i skutecznie rozwiązać każdy problem hydrauliczny. Ich szeroka oferta usług zapewnia kompleksową obsługę zarówno dla domów, jak i firm.

    OdpowiedzUsuń