piątek, 15 kwietnia 2016

Inwentaryzacja i wstępna koncepcja lub jej brak

Inwentaryzacja jest. Gotowa. I to od dawna.
Ale do wstępnej koncepcji jeszcze daleko... choć czas szybko leci.

Zatem jak obecnie wygląda domek pokazują poniższe rzuty parteru i poddasza. Na parterze robimy kółko w starym wiejskim stylu spacerując od holu, przez kuchnię i dwa pokoje trafiamy ponownie do holu. Odstępstwem od wiejskiego stylu jest mała łazienka, która znajduje się w domu, a nie za stodółką. Uroku dodaje jej małe okno. 
Składzik jest natomiast miejscem, gdzie łakomczuch zawsze znajdzie małe "co nieco", czyli najlepszy na świecie dżem babci z czarnej porzeczki, tudzież z brzoskwini, czy też pyszny mus jabłkowy. Tu też jest łącznik komunikacyjny ze strychem, ale... 
... bynajmniej nie są to schody, a najzwyklejsze stroma drabina, po które rączo i ostrożnie raz na trzy lata wspinamy się na strych. A na strychu wiele się nie dzieje (prawdopodobnie), wiatr hula, a pod nogami szeleszczą liście. Ale już nawet z tych małych okien widoki są obiecujące. Zatem jakby zrobić śmiało jakieś większe okna, to może być ciekawie.



Z kolei front to widziany już na zdjęciach obrazek, który po prostu doczekał się przeniesienia na obraz cad'owy. Nawet lepiej chyba prezentuje się w tej postaci niż w realu. Na dole od wschodu i poniżej od zachodu:



A to chcemy zrobić, to trudno zgadnąć, acz zupełnie wstępnie pomysły na parter są takie:
- pojawi się wiatrołap: z jakimś oszkleniem w miejscu obecnych starych betonowych schodów;
- poszerzymy trochę łazienkę; w końcu gdzieś trzeba będzie umieścić źródło ciepła na długie zimowe wieczory, czyli jakiś kocioł c.o.;
- schody (niestety drabina zniknie) w miejscu dużego pokoju i schowka gospodarczego; choć innych wstępnych pomysłów na schody było co najmniej milion. Ekstrawagancja (malownicze schody w salonie) przegrała jednak z pragmatyzmem;
- kuchnia i pokój będą połączone, co pewnie każe nam używać nazwy 'salon', a może lepiej po prostu pokój dzienny z kominkiem. No właśnie. Pojawi się kominek w miejscu starej kuchni. A kuchnia powędruje do budynku gospodarczego, i tam coś ciekawego z niej powstanie, być może;
- okna na ulice zostaną powiększone z obniżonymi dużymi parapetami - tam będą siedziska z poduchami (może jakiejś damie się spodoba taki akcent);
- miał powstać jeszcze wykusz oszklony, ale to zostało uznane jako objaw drobnomieszczańskiej fanaberii, zatem miejsce na duży stół będzie jedynie na tarasie, choć może się i tu gdzieś go upchnie;
- w kuchni zamiast małego okna wybijemy znacznie większe okno na świat i wschód słońca, a przed nimi rozlegnie się taras, czyli miejsce na kawę lub piwo.

Z kolei na piętrze cokolwiek by się nie pojawiło, będzie dobrze. To coś zastąpi w końcu panoszące się tam wszechobecne liście. Na razie jest nadzieja na:
- pokój - sypialnia 
- łazienka z widokiem na gwiazdy
- duży pokój z widokami na wschód i zachód i południe też, czyli miejsce rekreacji z odpoczynkiem dla oczu  

A tak niestety nie będzie, bo za bogato, za śmiało, bo brak koncepcji u architekta i odwagi u inwestora. Może szkoda???

A Victorian terraced house extension | Real Homes:
Great renovation & extension project #homedecor #design #extension #architecture #homeextension #residential #home #addition #extend #glass #sidereturn:
A large window wraps around one corner of this brickwork extension to a Victorian house in London by local office Cousins and Cousins:

Nice:

... szkoda... choć w Porębach byłby to raczej mocny odlot od realu i ekskomunika gotowa.

Podpowiedzi mile widziane! To ostatnie chwile, kiedy mogę coś jeszcze wrzucić do koncepcji, bo jak mi to konstruktor już wszystko przerobi, to będzie za późno, albo doprowadzę do ostatecznej rozpaczy architekt :) Złośliwi twierdzą, że mam takie możliwości..., co niniejszym dementuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz